środa, 22 czerwca 2016

czemu nie spełniasz podróżniczych marzeń?

Nigdy nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego ludzie nie spełniają swoich marzeń. Rozmawiam z ludźmi codziennie i pytam, gdzie chcieliby pojechać. Większość ludzi zaczyna oczywiście od dalekich podróży i tu doskonale rozumiem dlaczego może to być problemem. Ale potem przechodzą do miejsc oddalonych o maksymalnie 2-3 godziny samolotem. I tu zaczyna się moje niezrozumienie. Więc pytam, czemu tego po prostu nie zrobisz. Nie masz pieniędzy? Leć tanimi liniami lotniczymi. Nie masz lotniska? Jedź tanim autobusem do najbliższego. Jeśli zorganizujesz sobie wakacje z dużym wyprzedzeniem, bilety nie będą Cię kosztować fortunę, a nawet miejsce w hostelu się znajdzie. Nie masz czasu? Celuj w wolne dni (ale znowu z dużym wyprzedzeniem), tak żebyś nie musiał brać wielu dni wolnego. W większości firm oferują przecież ponad 20 godzin wolnego, zaplanuj, porozmawiaj z szefem, wynegocjuj dwa dni wolnego chociażby. Nie masz z kim jechać? A po co Ci tak naprawdę ludzie? Żeby nie czuć się samotnym? Zawsze można kogoś spotkać, do kogoś zagadać, a w podróżowaniu samemu jest naprawdę bardzo wiele zalet.
Do napisania tego postu zainspirowałam się sama. Od kilku lat przebąkiwałam o Rzymie. Kiedy moi znajomi mówili, że byli, że jadą, oczy same mi się zapalały, chyba bardziej z zazdrości niż z zainteresowania. Kiedy na facebooku ktoś wklejał zdjęcia z Rzymu byłam pierwsza do przeglądania. Film "Zakochani w Rzymie" widziałam kilka razy marząc, że to ja będę chodziła kiedyś tymi uliczkami. Ba, nawet miałam tapetę na komputerze ze zdjęciami z Rzymu! Ale jakoś nigdy nam nie było po drodze. Z powodów wymienionych wyżej. Aż pewnego dnia, a był to poniedziałek, powiedziałam po włosku: Basta! . Wpisałam w google: Dni wolne od pracy Czechy i znalazłam czwartek, w listopadzie, posprawdzałam bilety i już 10 minut poźniej dostałam maila potwierdzającego zakup. Tego same dnia znalazłam miejsce w pensjonacie blisko centrum.
Tanie podróżowanie wymaga samodyscypliny, organizacji i szybkiego myślenia. Elastyczność też jest przydatna, gdyż tanie linie mają w zwyczaju posyłać samoloty tylko w niewygodnych godzinach, i tylko poza weekendem. Ale da się, naprawdę. I serdecznie polecam!

piątek, 17 czerwca 2016

nie bój się zmian!

Każdego dnia uczę się, że nie warto robić planów. Może w innych zawodach, w innych sposobach na życie, u innych osób, życie jest bardziej przewidywalne, ale ja ciągle jestem zaskakiwana nieoczekiwaną zmianą planów. I im cześciej te zmiany się pojawiają, im więcej razy przyszło mi zmierzyć się z tymi zmianami, tym lepiej uczę się z nimi radzić.
Moim planem na lato było 8 tygodni w Dublinie, potem tydzień podróżowania i powrót do Pragi. Dzisiaj otrzymała maila, że są w stanie zatrudnić mnie tylko na 5 tygodni. Nie jest to pierwszy raz, kiedy tak się przydało, ot taka natura letnich obozów językowych. Ale doskonale pamiętam, kiedy taka sama sytuacja miała miejsce 4 lata temu. Wtedy byłam wściekła, wysyłałam oburzone maile, szukałam nowej pracy na sierpień. Dzisiejszy mail zastał zupełnie inną reakcję. Gdzieś tam w duszy ucieszyłam się, że będę miała więcej czasu za zwiedzenie Irlandii, o której przecież marzyłam latami. Będę miała czas na odwiedzenie rodziny Dave'a i zwiedzenie z nimi miejsc w Anglii, o których rozmawialiśmy w zimę. Będę miała okazję spotkać się z moja koleżanką, którą poznałam w Brazylii, która jest dla mnie wielką nauczycielską inspiracją.
Nieoczekiwane zmiany zawsze będą się zdarzały. Skupmy się jednak na pozytywach, starajmy się znaleźć dobre rozwiązania i to, czego tak naprawdę chcemy. Bo czy to co zaplanowałeś było napewno tym, co tak naprawdę chciałeś? W moim przypadku okazało się, że jednak ta nieoczekiwana i niechciana z początku zmiana okazała się tym, co chciałam od samego początku.