Dla mnie liczą się spotkania i nowe doznania. Ja pakuję plecak, aparat zawieszam u szyi i jadę spotkać nowych ludzi. Chodzę do knajp, które oni mi polecają, używam tych kilku słów w języku tego kraju, które umiem, uśmiecham się do ludzi i nie boję się spotkań. Chodzę, chodzę, chodzę. Oglądam, chłonę i zapamiętuję. Nawet jeśli mieszkam w jakimś miejscu od pewnego czasu nie pozwalam sobie na uczucie przynależenia, nie pozwalam sobie na leniwe dni w łóżku. Biorę mój aparat i idę zobaczyć nowe miejsca i poznać nowych ludzi.
Przede mną kilka podróży, a za kilka miesięcy przeprowadzka w nowe miejsce, być może bardziej egzotyczne niż Moskwa. Już nie mogę się doczekać, ale dopóki to się stanie, staram się cieszyć Moskwą do granic możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz