Zacznę od części dla niektórych najnudniejszej.. Jutro zaczynam swoje pierwsze lekcje, stres jest, więc będąc w tym stanie umysłu, wspomnę o swojej szkole.

Pod tym względem naprawdę szacun, technologia, z jaką nie spotkałam się jeszcze nigdzie. Ale niestety, nie wszystkie rzeczy mi się podobają. Mężczyźni nie mogą uczyć dzieci, tylko kobiety. Mnie też nie chcieli dać żadnej grupy dziecięcej, bo nie mówię po portugalsku i mogłabym nie czuć się dobrze w klasie. Pomimo tego, że uczymy metodą komunikatywną, namawia się nas na mówienie po portugalsku od czasu do czasu. Zebrania mamy po portugalsku i całą dokumentację, dziennik elektroniczny, mamy prowadzić w tymże języku. Jeśli uczniowie są nieobecni co najmniej dwa zajęcia, należy do nich zadzwonić i zapytać, co się stało. Mamy tez wywiadówki po każdym teście.
Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie w praktyce. Tymczasem uciekam spać, żeby móc zmierzyć się z brazylijska młodzieżą pełna energii.
Zazdroszczę... Nawet tych wywiadówek po każdym teście :)
OdpowiedzUsuń" Mężczyźni nie mogą uczyć dzieci, tylko kobiety." - ciekawe, tak jest przyjęte akurat w twojej szkole czy to ogólne prawo? interesowałaś się dlaczego tak jest?
OdpowiedzUsuńChodzi o tradycję. Ale chyba tylko u mnie w szkole, bo w Recife uczą faceci, nawet te najmłodsze dzieciaki
Usuń