No dobrze, myśląc trochę więcej dochodzę do wniosku, że wcale tak źle nie jest. Mam tutaj ludzi, na których mogę polegać. Mieszkam z moją ulubioną osobą w Moskwie i miło jest wracać do domu d osoby, którą naprawdę obchodzi twój dzień. Wiem, gdzie załatwiać sprawy, jak opłacić telefon, internet, gdzie kupić igłę, a gdzie naprawić komputer. Rozumiem większość z tego, co jest do mnie mówione. Mam super uczniów, większość z nich, z którymi nie mam jakiś większych problemów. Mam pieniądze, nie muszę się martwić, czy wystarczą m do końca miesiąca i nawet daję radę troszkę oszczędzić. A przede wszystkim, jadę do Brazylii za dwa miesiące.
Tylko że polska kawa mi się skończyła :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz