Im dłużej mieszkam poza domem, tym bardziej zauważam, jak upodabniam się do mojego taty. Nie mówię niestety o tych dobrych rzeczach, ale o tych malutkich pierdółkach, które tak strasznie mnie irytowały, kiedy mieszkałam w domu. Nie mogę się z tym pogodzić. Jak z tym walczyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz