środa, 31 grudnia 2014

Postanowienia noworoczne


  1.  Cieszyć się Ameryką Południową jak tylko się da
  2. Robić coś interesujące w każdym tygodniu
  3. Nauczyć się portugalskiego na przynajmniej stopniu zaawansowanym
  4. Wziąć się za sport
  5. Nauczyć się jeść pałeczkami
  6. Zostać z Dave'm przez cały rok
  7. Utrzymywać regularny kontakt z ważnymi dla mnie osobami
  8. Mieć przy sobie codziennie aparat
  9. Skupiać się bardziej na rzeczach, które kocham
  10. Spróbować wszystkich dostępnych owoców w Brazylii
Szczęśliwego Nowego Roku! Spełniajcie marzenia!

wtorek, 16 grudnia 2014

O Brazylii

Moje podekscytowanie z powodu Brazylii jest już tak wielkie, że postanowiłam o tym napisać, żeby choć trochę sobie 'ulżyć', szczególnie że zaraz idę do pracy, a tam nie mogę wspominać o moim wyjeździe.
Zastanawiałam się, gdzie najchętniej chciałabym pojechać. I okazuje się,że jest to właśnie Brazylia. Jest to spełnienie moich marzeń, jest to coś, o czym zawsze marzyłam, choć nie zawsze o tym mówiłam. Jest to zupełnie inny świat, ale świat, który chcę odkryć i się w nim odnaleźć.
Ale nie jest to tylko spełnieniem marzeń. Do Moskwy przyjechałam, bo nie miałam innej oferty pracy, nigdy nie chciałam mieszkać w Rosji i zdecydowałam się na tą pracę głównie dlatego, że proponowali fajne warunki, a ja nie chciałam się ograniczać tylko do krajów, które kiedyś brałam pod uwagę. Teraz jest inaczej. Dostałam ofertę pracy w kraju, o którym marzyłam, w miejscu o którym nie słyszałam, ale które pozwoli mi na odkrycie prawdziwej Brazylii i pomoże w nauce języka.
Ale to nie wszystko.
Tutaj w Moskwie byłam jedną z wielu nauczycieli, jedną z wielu dobrych. Nie czułam się doceniana, czułam ciągłą frustrację, że nauczyciele, którzy przeklinają w klasie i wyzywają studentów, spóźniają się notorycznie na zajęcia, robią nudne lekcje, przychodzą do pracy na kacu pracują ze mną ramię w ramię i nikt nie docenia mojej pracy. W Brazylii wybrali mnie za to, kim jestem i co sobą reprezentuję i naprawdę im zależy, żebym dla nich pracowała, co pokazują mi poprzez opłacenie mojego biletu i mieszkania, ogromną pomoc w organizowaniu wizy (niewiele obcokrajowców pracuje w Brazylii legalnie) oraz stały kontakt ze mną, żeby pokazać mi, że naprawdę ich obchodzę.
Dlatego czuję się jak królowa świata. Dlatego w końcu czuję się doceniana i chciana. Dlatego jestem tak strasznie podekscytowana.

niedziela, 7 grudnia 2014

Święta

W tym roku ominę Święta. Nie dlatego, że chcę, ale dlatego, że muszę pracować. Do Polski przylatuję dopiero 27 grudnia. Kiedy jestem w Polsce, nie doceniam Świąt. Denerwuje mnie ta przedświąteczna bieganina, to wydawanie pieniędzy, stres związany z kupowaniem prezentów. Dopiero kiedy to wszystko mnie omija zaczynam tęsknić za Świętami. Teraz w Moskwie zaczyna się przedświąteczna bieganina, ludzie kupują prezenty w ilościach hurtowych, słychać wszędzie świąteczne piosenki (po angielsku!), sklepy krzyczą o świątecznych promocjach i wyprzedażach. A we mnie zaszła zmiana. Zamiast stresować się tymi zakupami, ja jadę na targ i kupuję wszystko z radością. Skarpety, matrioszki, rękawiczki, chusty. Nie mogę się doczekać reakcji moich bliskich, kiedy to wszystko zobaczą. Zastanawiam się, komu kupić prezenty i co sprawi największą radość. Patrzę na te słodycze, które mam na co dzień od 9 miesięcy i sama już nie wiem, czego w Polsce nie ma, a co jest. Martwię się o miejsce w walizce i codziennie zaglądam do szafy podejmując decyzję, co mogę zostawić. Jeszcze tylko 20 dni.


P.S. Przygotowywałam notkę o tym, czego nie lubię w Moskwie i nie umiem jej skończyć, bo Moskwa co chwilę zaskakuje mnie czymś pozytywnym.