wtorek, 29 września 2015

aklimatyzacja

Musze przyznac szczerze, ze mam problemy z aklimatyzacja. Wiem,jestem tu juz 8 miesiecy, wiec ten etap powinien byc juz dawno za mna. Problem polega ma tym, ze choc poznalam ta kulture dobrze i przezylam juz ten pierwszy szok kulturowy, nadal nie potrafie sie tu odnalezc. Brakuje mi najprostszych rzeczy i nie potrafie sie przekonac do brazylisjkiego stylu zycia. Brakuje mi dyskotek, gdzie kazdy tanczy indywidualnie do amerykanskich hitow. Nie potrafie sie przelamac, zeby dobrze sie bawic przy sambie, forro czy ashe, bo wydaje mi sie, ze nie potrafie sie odpowiednio poruszac, a dotyk kogos obcego nadal mi przeszkadza. Brakuje mi wyjdc na kawe i ciacho. Nadal dziwnie sie czuje pijac piwo rano. Brakuje mi mezczyzn ustepujacych mi miejsca w autobusie, choc wiem, ze przeciez wcale go nie potrzebuje (choc autobusy to temat na osobny post, choc nie wiem, czy jestem w stanie to przedstawic, bo tego po prostu trzeba doswiadczyc). Brakuje mi rozmow 'o czyms' i brakuje mi konkretnych informacji.
Wiem, ze to ja jestem winna tego, ze nie potrafie sie tu zrelaksowac i brac wszystkiego 'jak leci', bez potrzeby kwestionowania tego. Ale walka trwa dalej.

5 komentarzy:

  1. a któż to Ci ustepował miejsca w autobusie w Polsce? bo chyba nie męzczyźni

    OdpowiedzUsuń
  2. Podstawą bycia w innym miejscu jest akceptacja i przyjazna tolerancja. Na pewno nie służy jej ciagłe wyliczanie czego mi brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać że jak czytam twoje ''brazylisjkie'' posty to czasem się dziwię, może nawet martwię. Rzeczywiście bije od nich często ten brak ''aklimatyzacji'' jak to trafnie nazywasz. Szukasz pozytywów i o nich piszesz, ale jest sporo narzekania (to nie jest zarzut, stwierdzam fakt). Dziwi mnie to przede wszystkim dlatego bo pamiętam twój entuzjazm na wyjazd do ciepłego kraju i na zmianę po pobycie w Moskwie, a odnoszę wrażenie że teraz się trochę męczysz. Chyba faktycznie jest z Ciebie po prostu stworzenie wielkomiejskie;) Jakbyś miała porównać to co jest dla Ciebie bardziej komfortowe? Brazylia czy Moskwa? I to kwestia "geografii", codzienności czy ludzi i relacji jakie masz/miałas w tych obu miejscach? pozdrowienia :) iwa

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, masz rację. I ja też nie rozumiem, co się ze mną dzieje. Próbuję się tłumaczyć sama przed sobą, ale tak naprawdę to nie wiem. Chyba głównym powodem jest samotność. Dziwne, nie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcale nie, takie całkiem ludzkie, ale mam nadzieje że Cię to nie przygniecie. Może właśnie dochodzisz do tego co tak naprawdę się dla Ciebie liczy, a co nie. | pzdr:) iwa anonim

    OdpowiedzUsuń