czwartek, 19 marca 2015

nasze życie czy życie innych?

Przeraża mnie jak łatwo oceniamy życie innych ludzi. Nie, wróć. Przeraża mnie, że je w ogóle oceniamy. Nie rozumiem po co ludzie to robią, nie rozumiem po co interesują się życiem innych zamiast skupić się na swoim. Oceniamy życie wszystkich: ludzi, których znamy i których nie znamy, ludzi sławnych i szaraczków. Jeśli ich życie nie zgadza się z tym, czego my w życiu pragniemy, od razy krytykujemy i pytamy: ale jak tak można? jak może mówić, że jest szczęśliwa/szczęśliwy, jeśli nie ma tego czy tamtego.
Weźmy przykład osoby bardzo znanej, którą ja osobiście podziwiam. Ewa Chodakowska. Jest to osoba, które poderwała z kanapy tysiące, miliony ludzi i choć nie wszyscy z nią ćwiczą, samą motywacją do działania czerpią z niej. Ewka jest obecnie wszędzie,w telewizji, radiu, sklepach. Poświęca się całkowicie swojej pracy, wspiera, motywuje, organizuje warsztaty. Niby wszystko pięknie? A nie. Bo okazuje się, że przecież ona już jest po 30stce, więc niech się lepiej weźmie za robienie dzieci. No i po spędza tyle czasu w pracy? Po co nowa książka, nowe wideo, nowe warsztaty? Mało kasy ma? 
Nasze życie to skutek naszych decyzji i kilku zbiegów okoliczności. Jeśli nie podoba Ci się Twoje życie, zmień je. Na takie na jakie TY chcesz, a nie na takie jakie jest ogólnie akceptowane. Bądź szczęśliwa ze swoim życiem i skup się na doskonaleniu jego, zamiast na komentowaniu, ocenianiu, krytykowaniu innych. Dajcie innym żyć i same/sami żyjcie.

3 komentarze:

  1. mamy pozytywny PR jak promocja książki, nowy program TV itp. A to o czym piszesz to negatywny PR, jednak w tej branży- nieważne co mówią, byle mówią. Jakoś nie zauważyłam zwiekszonej aktywności wokół Ewy Ch w mediach, ale Ty to nadrobiłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa była tylko przykładem, ja mówiłam o życiu zwykłych ludzi też, którzy nie mają PR.

      Usuń
  2. Problem stary jak świat: "nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni" to gdzieś w Nowym Testamencie, czyli jakieś 2000 la temu. W Starym też pewnie by się coś znalazło. W sumie to niezbyt optymistyczne, że jako ludzkość ciągle babrzemy się w tym samym.... :(

    OdpowiedzUsuń